AKWARELA
Do szlachetnego serca wraca miłość…
Do szlachetnego serca wraca miłość
Jak ptak pomiędzy gałęzie do lasu,
Ni się szlachetne serce nie zrodziło
Wcześniej niż miłość, ni miłość zawczasu:
Równocześnie ze słońcem
Powstała jego promienna oprawa,
Nie po i nie przed słońcem;
Miłość w szlachetnym sercu miejsce bierze,
Równie to zwykła sprawa,
Jak to, że ciepło w ogniu ma swe leże.
Z tą samą siłą się ogień miłości
W szlachetnym sercu pali, co w klejnotach,
Zanim ich bowiem słońce nie oczyści,
Z ich gwiazd wartości nie zstąpi nań cnota;
Wcześniej z nich wydobywa
Swą siłą słońce ich barwy świetliste,
Nim z gwiazd nań wartość spływa:
Tak samo serce, co jest z urodzenia
Szlachetne, dobre, czyste,
Staje za sprawą kobiety w płomieniach.
Miłość w szlachetnym sercu ma siedlisko,
Tak jak siedzibą płomienia jest głownia,
Radośnie płonie tak jasno i czysto,
Nigdy inaczej, zbytnio jest gwałtowna,
Przez co osoba podła
Walczy z miłością, jak swym zimnem woda
Mierzy się z ciepłem ognia.
Miłość w szlachetnym sercu chętnie gości,
To szczęsna dlań gospoda,
Jak dla diamentu kopalni ciemności.
Choć grzeje błoto, to go nie przemienia
Słońce, lecz za to zostaje gorące,
Kto „jam szlachetny” – mówi – „z urodzenia”,
Jest jak to błoto, gdy szlachectwem – słońce:
Być nie należy zdania,
Że jest szlachetność nie płynąca z serca,
Ale ze spadkobrania,
Jeśli go serca nie potwierdzą czyny;
W fale się promień wwierca,
Ale to z nieba blask pada jedyny.
Bardziej niż słońce nasze ziemskie kraje
Inteligencję, co niebo porusza,
Oświeca Stwórca, a ta Go poznaje
I jest Mu, niebo w krąg tocząc, posłuszna,
Wnet otrzymując w dani
Błogosławiące Jego pozdrowienie.
Tak błogosławić pani
Pięknem swym winna, gdy tylko wyzwoli
U kochanka pragnienie
Bycia na wieki posłusznym jej woli.
„Na coś się ważył?” – Stwórca się rozzłości,
Pani, gdy moja dusza przed Nim stanie –
„Sięgnąłeś nieba i ziemskiej miłości
Śmiałeś Me Imię dać na porównanie!
Jam tylko czci jest godzien
I ta Królowa, której nie podoła
Najniegodziwszy zbrodzień!”
Powiedzieć mógł Mu będę: „Z Twej dziedziny
Miała wygląd anioła –
Żem ją pokochał, nie ma w tym mej winy.”
/GUIDO GUINIZZELLI/
przełożył Maciej Froński
Bardyo piekne prace, z checia wybralabym sie do Wloch. Moze kiedys moje marzenie sie spelni. koyiolekhobby.blogspot.com
OdpowiedzUsuń