Przyszła zima
Zimno pełne złości
Uderzyło w swej surowości
Wiatr zaatakował nocą
Narobiwszy szkód swoją mocą
Uderzyło w swej surowości
Wiatr zaatakował nocą
Narobiwszy szkód swoją mocą
W drzewach słychać jęki
Niczym pogrzebowej orkiestry dźwięki
Wicher wpada w biały szał
Jakby ktoś do tańca mu grał
Niczym pogrzebowej orkiestry dźwięki
Wicher wpada w biały szał
Jakby ktoś do tańca mu grał
Hen z daleka leci
Szalejąc w śnieżnej zamieci
Ostatnie nim wiosna wróci
Liście potarga i w zagłębienia wrzuci
Szalejąc w śnieżnej zamieci
Ostatnie nim wiosna wróci
Liście potarga i w zagłębienia wrzuci
Rozsierdziła się listopadowa zima
W szary dzień wszystkiego się ima
Pokazuje mroźne zęby i rogi
Narzucała śniegu nam pod nogi
W szary dzień wszystkiego się ima
Pokazuje mroźne zęby i rogi
Narzucała śniegu nam pod nogi
Tęskno chwieje się zmrożona jarzębina
Mróz skostniałe wody spina
Ziemia białym puchem otulona
Gdzieś ostatnia zieleń kona
(Zbigniew Głuszczyk)
Mróz skostniałe wody spina
Ziemia białym puchem otulona
Gdzieś ostatnia zieleń kona
(Zbigniew Głuszczyk)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz